Kolorowy wiatr zgody i przemian wyśpiewany i ostatnio także zapoczątkowany przez Edytę Górniak historycznym pojednaniem z Dodą, wieje w najlepsze i przewiewa kolejnych celebrytów Tym razem żywioł niosący zgodę i pokój namieszał w branży fitness! Mariola Bojarska-Ferenc zawsze lubiła sobie trochę pobojcyć, a celem jej ataków od wielu lat była Ewa Chodakowska Niechęć Marioli do Ewy wzięła się najprawdopodobniej z kobiecej zazdrości, bowiem Mariola uaktywniła się na całego, kiedy to Choda zaczęła odnosić pierwsze sukcesy i było o niej głośno w całej Polsce Nazywana przez samą siebie „trenerką wszystkich Polek” Ewa wydawała płyty z ćwiczeniami i dzienniczki, pobudzając w kobietach modę na trening fizyczny Rosnąca popularność Chodakowskiej siłą rzeczy nie mogła podobać się Marioli, która to w latach 90 w telewizji miała sportowy kącik i była nazywana polską Janę Fondą Bojarska-Ferenc, jako gimnastyczka i miłośniczka sportu nie potrafiła wówczas dostrzec, że na napędzonej przez Chodakowską modzie na fitness i ona może skorzystać, bo o ile młode chętniej potrenują z Ewą, tak dojrzalsze klientki z powodzeniem mogłyby trenować z „polską Jane” Zamiast tego, Mariola nie zostawiała na młodszej koleżance suchej nitki i wytykała jej wszystko, co możliwe – od dyplomu i brakach w wiedzy, po sztuczne cycki Takie zachowanie Marioli było krótkowzroczne i nieprzemyślane, bo finalnie wszystko obracało się przeciwko niej Internauci w komentarzach zamiast skupić się na zarzutach wobec Ewy, śmiali się z kipiącej z zazdrości Marioli, a przecież w gruncie rzeczy chodziło o to, by zachęcić społeczeństwo do sportu, bo jak ktoś zrzucił sadło, to dobrze i nieważne, czy zrobił to z Ewą czy z Mariolą Imperium Chodakowskiej rosło i w pewnym momencie Mariola dała sobie spokój i już jej publicznie nie krytykowała, przynajmniej nie tak często, jak miało to miejsce wcześniej Zachęcona przez Dodę i Edytę, Bojarska-Ferenc zdobyła się na szokujący krok! (DOKOŃCZENIE W KOMENTARZU) ⏬⏬
Kolorowy wiatr zgody i przemian wyśpiewany i ostatnio także zapoczątkowany przez Edytę Górniak historycznym pojednaniem z Dodą, wieje w najlepsze i przewiewa kolejnych celebrytów Tym razem żywioł niosący zgodę i pokój namieszał w branży fitness! Mariola Bojarska-Ferenc zawsze lubiła sobie trochę pobojcyć, a celem jej ataków od wielu lat była Ewa Chodakowska Niechęć Marioli do Ewy wzięła się najprawdopodobniej z kobiecej zazdrości, bowiem Mariola uaktywniła się na całego, kiedy to Choda zaczęła odnosić pierwsze sukcesy i było o niej głośno w całej Polsce Nazywana przez samą siebie „trenerką wszystkich Polek” Ewa wydawała płyty z ćwiczeniami i dzienniczki, pobudzając w kobietach modę na trening fizyczny Rosnąca popularność Chodakowskiej siłą rzeczy nie mogła podobać się Marioli, która to w latach 90 w telewizji miała sportowy kącik i była nazywana polską Janę Fondą Bojarska-Ferenc, jako gimnastyczka i miłośniczka sportu nie potrafiła wówczas dostrzec, że na napędzonej przez Chodakowską modzie na fitness i ona może skorzystać, bo o ile młode chętniej potrenują z Ewą, tak dojrzalsze klientki z powodzeniem mogłyby trenować z „polską Jane” Zamiast tego, Mariola nie zostawiała na młodszej koleżance suchej nitki i wytykała jej wszystko, co możliwe – od dyplomu i brakach w wiedzy, po sztuczne cycki Takie zachowanie Marioli było krótkowzroczne i nieprzemyślane, bo finalnie wszystko obracało się przeciwko niej Internauci w komentarzach zamiast skupić się na zarzutach wobec Ewy, śmiali się z kipiącej z zazdrości Marioli, a przecież w gruncie rzeczy chodziło o to, by zachęcić społeczeństwo do sportu, bo jak ktoś zrzucił sadło, to dobrze i nieważne, czy zrobił to z Ewą czy z Mariolą Imperium Chodakowskiej rosło i w pewnym momencie Mariola dała sobie spokój i już jej publicznie nie krytykowała, przynajmniej nie tak często, jak miało to miejsce wcześniej Zachęcona przez Dodę i Edytę, Bojarska-Ferenc zdobyła się na szokujący krok! (DOKOŃCZENIE W KOMENTARZU) ⏬⏬